niedziela, 1 grudnia 2013

Dalahäst

czyli koń z Dala, a nawet dwa. Nieco koślawe, ale bardzo sympatyczne :)


8 komentarzy:

  1. zawsze mi sie podobaly :) a w Twoim wykonaniu wyglądają rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :) polecam realizację takich marzeń, bardzo ładnie wyglądają :) ja dla siebie będę musiała doszyć, te powędrują do Sis na Mikołaja :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. właśnie u Ciebie jakiś czas temu zobaczyłam konika i sobie o nich przypomniałam :))

      Usuń
  3. geniusz prostoty i krawcowej :D ;)

    OdpowiedzUsuń