Poduszki darzę specjalnym uczuciem od dawna. Niestety owo uczucie było dotąd jednostronne, poduszki nie chciały go odwzajemniać flirtując jakością i ceną...
Kilka miesięcy temu postanowiłam to zmienić i wzięłam sprawy w swoje ręce - dosłownie ;)
W popularnym szwedzkim sklepie kupiłam tkaniny, wypełnienie i ku mojemu zaskoczeniu powstały z tego całkiem zgrabne, kolorowe poduchy. Mniejsze mają wymiary 35x35cm i są zamykane na zakładkę, większe 50x60cm i do nich wszyłam zamki.
Moje poduszki wkrótce dostaną nowe ubranka, szykują się też całkiem nowe, które kilka osób pewnie znajdzie pod choinką ;)
Temperatury coraz niższe, trzymajcie się ciepło! :)